Według amerykańskiej terapeutki rodzinnej Virginii Satir, człowiek potrzebuje czterech uścisków dziennie – żeby przeżyć, ośmiu – żeby zachować zdrowie i dwunastu – żeby rozwijać się. Dlaczego dotyk jest aż tak ważny? Oto kilka powodów:

 

  • Dotyk to zmysł, który formuje się jako pierwszy – około 7. tygodnia życia płodowego. Jest podstawowym narzędziem poznawania świata przez noworodka (który jeszcze niezbyt dobrze widzi i słyszy). Amerykańscy naukowcy dowiedli, że noworodki przytulane lepiej się rozwijają, szybciej przybierają na wadze i są mniej narażone na choroby. Głaskanie, dotykanie oraz kontakt „skóra do skóry” mają działanie uspokajające.

 

  • Dotyk zwiększa szybkość komunikacji. Za jego pomocą możemy skutecznie przekazywać różne emocje, np. miłość, radość, wdzięczność, współczucie, smutek. Jest to bardzo istotne w kontekście budowania więzi (dotyk pogłębia relacje).

 

  • Niedobór dotyku ma bardzo niekorzystne skutki dla różnych gatunków. Jak wykazał eksperyment Harlowa, małpki pozbawione dotyku, w życiu dorosłym miały duże trudności z wchodzeniem w interakcje z innymi osobnikami, odrzucały również swoje potomstwo. Z kolei separacja od matki u młodych szczurów powodowała zahamowanie wydzielania hormonu wzrostu.

 

  • U ludzi dotyk jest potrzebny nie tylko do prawidłowego rozwoju emocjonalnego, ale także fizycznego. Osoby pozbawione kontaktu fizycznego częściej zapadają na różne dolegliwości. Przebywający w szpitalach pacjenci, jeśli są często dotykani przez personel, lepiej znoszą nieprzyjemne zabiegi i szybciej wracają do zdrowia. Masaże stosowane u ciężko i nieuleczalnie chorych pomagają przezwyciężyć ból, zmniejszają lęk i poczucie wyobcowania.

 

  • Kontakt fizyczny w postaci przytulania zwiększa poziom „hormonu miłości” czyli oksytocyny, która ma m.in. zbawienny wpływ na serce. Oksytocyna jest odpowiedzialna za budowanie więzi, jej poziom w organizmie kobiety gwałtownie wzrasta po urodzeniu dziecka oraz niezależnie od płci, gdy dotykamy kogoś bliskiego. Badacze wykazali ponadto, że dotyk ma działanie relaksujące, zwiększa odporność, poprawia zdolność koncentracji, pozwala walczyć z chronicznym zmęczeniem, poprawia nastrój.

 

  • Co ciekawe, terapeutyczna moc dotyku sprawdza się nawet w sytuacjach, gdy nie mamy przy sobie drugiej osoby, np. kiedy przytulamy maskotkę czy głaszczemy psa.

 

  • Wystarczy zaledwie 10 sekundowe przytulanie, aby w naszym organizmie zaszły korzystne reakcje biochemiczne i fizjologiczne. Istotne, że przytulany i przytulający odnoszą dokładnie takie same prozdrowotne korzyści (chyba, że przytula nas z zaskoczenia ktoś obcy lub nie darzony sympatią ;-)).

 

  • Dotyk jest w dużej mierze uwarunkowany kulturowo. Przykładowo, w Japonii lub Chinach ludzie utrzymują duży dystans fizyczny – m.in. witają się poprzez ukłon (a nie uścisk ręki). Dotyk zarezerwowany jest jedynie dla osób najbliższych.

 

  • Dotyk powoduje, że jesteśmy bardziej skłonni do rozrzutności oraz odważnych decyzji. Jak wykazały badania, nawet pozornie nieistotny dotyk (którego być może nawet nie zarejestrowaliśmy) zapewnia kelnerkom większe napiwki, sprzedawcy lepszą sprzedaż, a nas skłania do pomocy nieznanej osobie.

 

  • Powierzchnia ciała człowieka liczy sobie przeciętnie 2 metry kwadratowe, co oznacza, że mamy duży obszar do dotykania ;-) Niestety, obecnie znacznie cześciej  nawiązujemy kontakt fizyczny z klawiaturą laptopa czy telefonu.

 

Zatem do dzieła :-)

 

Źródło:

Rick Chillot. The Power of Touch. Psychology Today, March 2013.